Wczorajszy wpis dotyczący „Wielkiego Brata”, opublikowany na społecznościowej wersji bloga, zasługuje na rozwinięcie. O ile główny wątek zwracający uwagę na mistrzowsko zrealizowaną kampanię reklamową, nie wymaga dodatkowego komentarza. O tyle warto zatrzymać się przy opiniach, jakie cześć osób wyraża na temat firmy Apple.
Reklama Apple II, rok 1984
Jedna Strona Medalu
Zastanawiająca jest treść najwyżej ocenionych wpisów, które umieszczone są pod filmem na kanale YouTube. Jakże to ironiczne, że dzisiejsi użytkownicy „jabłuszka”, są niczym ci bezmózgowi wyznawcy zapatrzeni w ekran, z którego przemawia do nich sam Apple - zauważają komentatorzy.
i...
![]() |
| ...To Rule Them All |
Imponujące jest również to, jak Apple potrafiło zahipnotyzować swoich użytkowników. Wydawać by się mogło, że wystarczy jeden kęs „jabłuszka”, aby zasilić szeregi wyznawców gotowych do wszelkich poświęceń. Osób dla których celem życia staje się, jak najszybsze kupno najnowszego wynalazku, sygnowanego logiem nadgryzionego owocu. Niekończące się kolejki towarzyszące każdej premierze oraz szczęściarze odchodzący od kasy z okrzykiem: „APPLE KOCHAM CIĘ!”, najlepiej o tym świadczą.
Druga Strona Medalu
![]() |
| Steve Jobs (1955 - 2011) |
Konkluzja
Mając na uwadze osiągnięcia oraz ogromny talent oratorski Jobsa, połączony z jego wybitnymi prezentacjami – absolutnie nie dziwię się „wyznawcom Apple”. Skoro otrzymali produkt, jakiego oczekiwali i z którego są bardzo zadowoleni, to dlaczego mieliby nie być wiernymi sprawdzonej marce? Z kolei porównania do Wielkiego Brata, to teraz dla Apple najmniejszy zmartwienie. Obecnie dostępne produkty, nasycone są duchem innowacyjności Steve'a Jobs'a. Więc jeszcze przez jakiś czas, będą spełniały swoją rolę i przynosiły wszystkim korzyści. Tylko jak długo utrzyma się na falach okręt pozbawiony sternika, zanim pójdzie na dno?
Podobne wpisy na blogu
-> Umarł Król komputera domowego-> AMIGO nie wracaj!
-> Cybernetyczny żar Flame-a


